Całoroczne sprawozdania finansowe Poczty Polskiej są dostępne na jej stronie internetowej, jednak ubiegłorocznego jeszcze nie ma. Szkoda, bo teraz by się przydało! A to dlatego, że w uzasadnieniu sejmowego projektu (druk nr 328) przegłosowanych w dniu 6 kwietnia przepisów wyborczych napisano jednoznacznie, że „ustawa nie spowoduje skutków finansowych dla budżetu państwa”. Skoro państwo nie zapłaci za przesyłki, a obywatele też nie, kto ma ten gigantyczny wydatek pokryć? Wygląda na to, że Poczta Polska obsłuży wybory za darmo. Być może ma tak imponujący zysk za rok 2019, że woli go chwilowo nie ujawniać. Tak czy inaczej, szykuje się kolejny gratis – przesyłka „plus”.
Europejskim liderem w głosowaniu elektronicznym jest Estonia. Nie jest to wcale jedyna forma, bowiem zachowano również głosowanie tradycyjne, kartkowe. Po prawie 15 latach, dopiero w ubiegłym roku, udało się tam przekroczyć granicę 50% głosów oddanych via komputer, co też okrzyknięto jako sukces w obywatelskiej edukacji. Liderem kontynentu w głosowaniu korespondencyjnym chce być Polska. Nie trzeba na to iluś tam lat, nasz obywatel ma się wszystkiego nauczyć w kilkanaście dni, i to nie na stałe (potem może wszystko zapomnieć). To tak, jakby na jeden tylko dzień, w majową niedzielę, wprowadzić ruch lewostronny i zachęcić wszystkich właścicieli aut, by właśnie wtedy spróbowali nowego sposobu jazdy, i to jak najliczniej. Tym zaś, co nie chcą być niedzielnymi kierowcami i rozmyślnie zostaną w domach, przypnie się łatkę marnych szoferów, w dodatku strachliwców i nieuków.
Liczba pomysłów na długość kadencji prezydenta jeszcze się nie wyczerpała – z pewnością ktoś wyskoczy z kolejnym. Przy tej sposobności chciałbym przywołać propozycję radykalną tak dalece, że aż dziw bierze, iż w ślad za nią nie poszła sugestia zrobienia z Polski monarchii. Otóż w roku 1928 poseł Tadeusz Hołówko domagał się, by urząd prezydenta był sprawowany dożywotnio. Kto nie wierzy, niech spojrzy do książki Adama Próchnika „Pierwsze piętnastolecie Polski niepodległej (1918-1933)”.
A na zakończenie chciałbym zacytować zdanie z tej właśnie książki. Początkowo po nim przebiegłem, ale potem zawróciłem, zaznaczając karteczką. Brzmi ono tak: „Klub odznaczał się wielką dyscypliną i małą wewnętrzną swobodą słowa, bez których to dwóch cech nie mógłby on zachować swej spoistości” – mowa w nim o klubie poselskim BBWR. Dziś można spokojnie powiedzieć, że słowa dawno temu (około roku 1932) napisane przez Próchnika są wciąż aktualne. Na swój sposób. I to nic, że zmienił się ich obiekt. Jest tak łatwy do rozpoznania, że nawet nie muszę wypisywać jego nazwy.
Marian Sworzeń
prawnik, pisarz, członek PEN Clubu – autor książek „Dezyderata. Dzieje utworu, który stał się legendą”, „Opis krainy Gog”, „Czarna ikona – Biełomor. Kanał Białomorski. Dzieje. Ludzie. Słowa”.