W związku z ukazaniem się w dzienniku „Rzeczpospolita” z 1 września 2017 r. kilku materiałów na temat zawierania umów i rzekomego pisania na ich podstawie wyroków Trybunału Konstytucyjnego przez „osoby z zewnątrz”, pozwalam sobie zauważyć, co następuje:
Po pierwsze, artykuły i wywiad na ten temat zostały tak sformułowane, jak gdyby osoba kierująca Trybunałem i dziennikarze odkryli właśnie nowe sensacyjne fakty „z okresu słusznie minionego”. Tymczasem, zagadnienie sposobu przygotowywania orzeczeń przez sędziów i współdziałania z innymi osobami jest już omawiane w mediach od dłuższego czasu. W szczególności, wykaz wszystkich umów z 2015 r., o których tu mowa, można znaleźć na portalu Watchdog Polska; jest on powszechnie dostępny od kwietnia 2016 r.:
https://siecobywatelska.pl/trybunal-konstytucyjny-zmienia-swoje-stanowisko-ws-jawnosci-umow/
Z zamieszczonego pod wskazanym adresem wykazu umów wynika, że z pomocy przy opracowaniu spraw (nie zaś pisaniu wyroków !) korzystało w powołanym roku na podstawie umowy o dzieło wielu sędziów Trybunału na podstawie kilkunastu umów. Z jakichś względów, w Rzeczpospolitej została jednak wyeksponowana moja osoba. Nie została natomiast zamieszczona np. umowa z 2015 r., której stroną była obecna asystentka p. sędzi J. Przyłębskiej, ani umowy zawierane niedawno z osobami zatrudnionymi w sądach powszechnych w związku z pomocą dla p. sędzi J. Przyłębskiej.
Po drugie, artykuły i wywiad zamieszczone w Rzeczpospolitej sugerują, że odkrywają jakieś mroczne i wstydliwe tajemnice trybunalskie. Tymczasem, przedmiotem umów, o których mowa, jest świadczenie pomocy dla sędziów, która występuje powszechnie w innych sądach konstytucyjnych czy sądach europejskich. Wiąże się to z rolą asystentów sędziów, zarówno zatrudnionych na etacie, jak i na podstawie umów cywilnoprawnych. Rola ta nie polega na pewno na pisaniu wyroków ani uzasadnień, ale na zbieraniu materiałów, analizach prawnych i ewentualnie przygotowywaniu wstępnych projektów uzasadnień, w ścisłym kontakcie z sędzią i pod jego kierunkiem. Status osoby współdziałającej ma tutaj drugorzędne znaczenie.
Te zagadnienia zostały przedstawione już dawno opinii publicznej. Odsyłam zwłaszcza do obszernego i kompetentnego artykułu sędziego TK, prof. Piotra Tulei, zamieszczonego w „Dzienniku Gazecie Prawnej” z 30 maja 2016 r.:
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/1046291,trybunal-konstytucyjny-sedzia-asystent.html
Radziłbym wszystkim osobom, zamierzającym wypowiadać się na omawiany temat, aby koniecznie zapoznały się dokładnie z tą publikacją.1 Powstrzymałyby się wówczas od nieprawdziwych oskarżeń, że to asystenci, czy osoby spoza Trybunału, wydają wyroki zamiast sędziów.
Po trzecie, zdziwienie i oburzenie p. sędzi J. Przyłębskiej, wyrażone w wywiadzie w „Rzeczpospolitej”, dotyczące roli osób współdziałających z sędziami, wynika w znacznej mierze zapewne stąd, że ma ona jak dotąd małe praktyczne doświadczenie sędziowskie w Trybunale Konstytucyjnym. W ciągu ponad półtora roku funkcjonowania w Trybunale nie była jeszcze sprawozdawcą w żadnej sprawie zakończonej wyrokiem.
Po czwarte, oczekuję w najbliższym czasie demaskowania dalszych przejawów mojej niegodziwości w Trybunale Konstytucyjnym.
Stanisław Biernat
1 28 maja 2017 obszerny fragment wykładu STK Piotra Tuleji opublikowaliśmy w Monitorze Konstytucyjnym