„Alea iacta est” – „kości zostały rzucone”
To zdanie rzymski historyk Swetoniusz włożył w usta Gajusza Juliusza Cezara, gdy przekraczał Rubikon stanowiący granicę Republiki. Przekroczenie granicy Italii na czele XIII Legionu było aktem szczególnego nieposłuszeństwa wobec porządku ustrojowego państwa. Rubikon był uważany za naturalną granicę oddzielającą Italię od Galii Przedalpejskiej; przekroczenie go przez wodza prowadzącego na święte miasto wojsko było nie tylko przestępstwem, ale wręcz świętokradztwem. Senat Rzymski był bowiem personifikacją wszystkiego co rzymskie, od religii po wojsko. 900 senatorów stanowiło kolektywną głowę państwa rzymskiego. Dlatego państwo to formalnie nosiło nazwę Senatus Populusque Romanus (w skrócie SPQR).
Ta łacińska formuła oznaczająca „senat i lud rzymski” jasno wskazywała, że jedyna władza nad Imperium Rzymskim i wszystkimi jego prowincjami należy niepodzielnie do owego dostojnego konwentu. Senatorowie z dumą podkreślali, że ich zgromadzenie zostało powołane przez samego Romulusa w 753 r. p.n.e. Było zatem najstarszą i najdostojniejszą instytucją prawodawczą Wiecznego Miasta. Swetoniusz opisał przekroczenie Rubikonu przez Cezara jako akt śmiały i bezczelny; stał się on z czasem symbolem nieodwracalnego czynu, którego konsekwencje są nieuniknione.
To, co prawica wyczynia teraz w Sejmie, to nasze własne współczesne przekroczenie Rubikonu. Bledną przy tym nominacje “sędziów-dublerów”, niedrukowanie wyroków Trybunału Konstytucyjnego, reasumpcje przegranych przez PiS głosowań, itd. Tę listę popełnionych przez prawicę gwałtów na ustroju RP można uzupełniać bez końca.
Jednak to, co mogliśmy oglądać w transmisji z głosowań w Sejmie 6 kwietnia, nie da się porównać z poprzednimi wybrykami “Dobrej Zmiany”.
Rubikon został przekroczony.
Ta władza już nawet nie udaje, że robi coś dla ludzi. Dla “suwerena”, jak lubią podkreślać posłowie zgodnie z aktualnym przekazem dnia. Na oczach wszystkich rządzący zamiast zajmować się ratowaniem Państwa i Polaków, zajęli się przepychaniem na siłę legislacji, która gwałci podstawowe prawa obywateli. Bez żadnego trybu, ze złamaniem regulaminu Sejmu, z ponownym pogwałceniem Konstytucji, zadufani w sobie posłowie prawicy pokazali, że od życia i losu swoich rodaków ważniejsze jest dla nich zrobienie wszystkiego, żeby doprowadzić do wyborów 10 maja.
Tu nie chodzi o dziurawą “tarczę” premiera Morawieckiego, która nie chroni polskiego przemysłu, polskich przedsiębiorców i pracowników. Tu nie chodzi o represyjne przepisy rozporządzeń Ministra Zdrowia. Tu nie chodzi o nieprzerwany strumień kłamstw i propagandy płynącej z siedziby TVP na Woronicza. Tu chodzi o coś bardziej ważnego. Tu chodzi o naszą Wolność.
Oto bowiem, używając jako pretekstu panującej dzisiaj pandemii, prawicowe władze zamieniają nasze prawo wyborcze w obowiązek dla jednych, wykluczając z głosowania innych. A tym, którzy według władzy by tego obowiązku nie dopełnili, władza grozi trzyletnim wyrokiem więzienia. To już nie jest władza. To reżim.
Dotychczas wybory w Polsce były powszechne i dobrowolne. Powszechne, bo mogli w nich brać udział wszyscy Polacy z wyłączeniem osób pozbawionych praw wyborczych lub publicznych wyrokiem Sądu oraz osób ubezwłasnowolnionych. Dobrowolne, bo za decyzję o niebraniu udziału w procesie wyborczym nie groziły żadnymi restrykcjami. To się zmieniło, gdy poprawkę zmieniającą Kodeks Wyborczy wciśnięto w pakiet ustaw, który ma ograniczyć skutki epidemii koronawirusa w Polsce, czyli tzw. tarczę antykryzysową. Samo wprowadzenie tej poprawki jest złamaniem prawa, które wyraźnie określa w jakim trybie powinno się takie zmiany wprowadzać i wyraźnie mówi w jakim okresie przed wyborami takie zmiany są niedozwolone. Ludziom, którzy dają przyzwolenie na łamanie Konstytucji, regulaminu Sejmu i zwykłych zasad sprawowania władzy, nawet nie drgnęła powieka gdy podnosili rękę za uchwaleniem tej poprawki.
Wybory prezydenckie w maju nie będą powszechne. Inny zmieniony poprawką przepis zakłada, że głosowania korespondencyjnego nie będzie można przeprowadzać w obwodach zagranicznych, na statkach morskich, natomiast wyborcy ponad 60-letni, zamiast głosowania korespondencyjnego będą mogli wybrać głosowanie przez pełnomocnika (tak jak niepełnosprawni). Co z marynarzami statku cumującego na redzie zagranicznego portu, który decyzja lokalnych władz został objęty kwarantanną przed przybiciem do portu? Co z obywatelami, którzy czekają na wyniki badań, mają objawy zakażenia wirusem, ale jeszcze nie są oficjalnie objęci kwarantanną? Wreszcie co z obywatelami polskimi przebywającymi za granicą, którzy nie będą mogli wziąć udziału w wyborach ze względu na restrykcje dotyczące poruszania się i zgromadzeń wprowadzonych na ich terenie w związku z pandemią? Czy oni są gorszymi Polakami tylko dlatego, że wybory zastały ich w takiej sytuacji, a nie innej? Co z ich prawem do głosowania? Co z zasadą powszechności wyborów? Do tego ci obywatele, którzy są objęci kwarantanną i głosowanie korespondencyjne jest dla nich jedyną możliwością oddania głosu, są pod groźbą 3 lat więzienia przymuszeni do wzięcia udziału w procesie głosowania, nawet jeśli w tych wyborach z różnych względów nie chcieli wziąć udziału. Ich dane będą przekazywane do Komisji Wyborczych przez Głównego Inspektora Sanitarnego, a te wyślą im obligatoryjnie koperty z kartami wyborczymi. Mówi o tym artykuł 53b paragraf 3b rozdziału 6a.
“Główny Inspektor Sanitarny lub działający z jego upoważnienia inny organ Państwowej Inspekcji Sanitarnej przekazuje informację o wyborcach podlegających w dniu głosowania obowiązkowej kwarantannie, izolacji lub izolacji w warunkach domowych właściwemu urzędnikowi wyborczemu, za pośrednictwem obsługującej go gminy.”
Niepełnosprawnych oszczędzono – oni mogą zgłosić chęć głosowania korespondencyjnego z własnej woli. Jeśli jednak władza zdecyduje się na przeprowadzenie głosowania całkowicie drogą korespondencyjną, wtedy restrykcje związane z nieoddaniem głosu będą dotyczyć wszystkich obywateli zarejestrowanych w spisach wyborczych.
6 kwietnia polski Rubikon został przekroczony.
Ostatni akapit tego tekstu pisałem wiele razy. Pierwszy raz po protestach dotyczących niedrukowania wyroków TK. Potem był protest Czarnych Parasolek, światełka pod Sądami, w zasadzie po każdym beztrybowym i łamiącym prawo działaniu rządzących. Ale za każdym razem brudnopis wezwania trafiał do kosza. Za każdym razem tłumaczyłem sobie: powściągnij emocje. Po tamtej stronie są ludzie tacy jak my. Głosowali w dobrej wierze albo okłamani wyborczymi obietnicami, ale to nie oni są winni tego, co wyprawiają wybrani przez nich reprezentanci. “Dobra Zmiana” oszukała ich tak samo jak i mnie. Obiecywała odbudowę Polski, a wprowadziła anarchię, chaos i bezprawie. I choć wściekły, ale z empatii do tych współobywateli nie decydowałem się na publikację.
6 kwietnia to zmienił. Oto moje wezwanie.
Mówię teraz do Was, zwolennicy Zjednoczonej Prawicy. I mówię do Was, symetryści stojący w intelektualnym szpagacie, dumni ze swojej “niezależności w myśleniu”. Te wybory to jest Wasz Rubikon. Kaczyński postawił przed Wami najważniejszą decyzję w Waszym życiu. Zgadzając się na jego warunki samodzielnie rezygnujecie ze swoich obywatelskich praw i wolności. Zgadzając się na nierówne traktowanie współobywateli w tak zasadniczej dla Demokracji sprawie jak głosowanie w wyborach, sami się z tej obywatelskiej wspólnoty wykluczacie. Już nie jesteście biernymi obserwatorami. Jesteście dzisiaj wspólnikami, a kiedyś będziecie współwinnymi. Jeśli nie bronicie podstawowych praw swoich rodaków, jeśli nie protestujecie u swoich lokalnych posłów “Dobrej Zmiany”, to nie jesteście godni miana Polaka. Nie jesteście godni miana Obywatela. Jesteście tylko niewolnikami autorytarnego reżimu. I to nie zniewoleni siłą. Nie spacyfikowani przemocą. Odzieracie się z czci i honoru sami, biernie pozwalając zmieniać naszą Ojczyznę w partyjny folwark Prezesa. Czynicie Wasze dzieci i wnuki niewolnikami jednej partii.
Ja, dumny i wolny Obywatel Rzeczypospolitej Polski wyrzekam się Was!
Przeklinam Was! Przeklinam Was w imieniu wszystkich, którzy walczyli o wolną i demokratyczną Polskę!
Was osądzi Historia. Prezesa i jego szajkę osądzą niezawisłe Sądy w niepodległej Polsce!
Artur Osiński
Wyjątek z Kodeksu Wyborczego zaczerpnąłem z sip.lex.pl
*Autor: członek KOD, publicysta