Ernst Fraenkel analizował Niemcy w latach 1933-1938. […] spróbujmy skonfrontować to, co nam przedstawił autor, z tym, czego my sami współcześnie chcemy i oczekujemy zważywszy na nasze historyczne doświadczenia. Być może z przerażeniem odkryjemy wówczas, że mimo gigantycznego dysonansu między tymi dwiema perspektywami, ktoś współcześnie w sposób anachroniczny proponuje nam jednak świadomie czy nie, ponowne życie w „podwójnym państwie”.
Nie wiemy jakich konkretnych wydarzeń historycznych dotyczy The Dual State, interesuje nas tylko pewien mechanizm demontażu państwa prawa. A później wyjdźmy zza tej zasłony i spróbujmy skonfrontować to, co nam przedstawił autor, z tym, czego my sami współcześnie chcemy i oczekujemy zważywszy na nasze historyczne doświadczenia. Być może z przerażeniem odkryjemy wówczas, że mimo gigantycznego dysonansu między tymi dwiema perspektywami, ktoś współcześnie w sposób anachroniczny proponuje nam jednak świadomie czy nie, ponowne życie w „podwójnym państwie”.
W ramach tak skonstruowanego eksperymentu myślowego moglibyśmy zacząć czytać The Dual State jakby á rebours jako swoisty instruktaż realizacji następującego procesu: jak stopniowo wygasić, by użyć sformułowania prof. Ewy Łętowskiej, demokratyczne państwo prawa i zastąpić je zupełnie innym porządkiem polityczno-prawnym.
Wskażmy tylko na kilka elementów wynikających w tym instruktażu z niektórych rozdziałów dzieła Ernsta Fraenkla. Co trzeba zrobić?
- Po pierwsze, należy zmieniać podejście do istoty prawa: nie chodzi o normy, chodzi o konieczne bieżące prerogatywy władzy.
- Po drugie, należy stopniowo znosić wszelkie konstytucyjne, a z czasem i ustawowe ograniczenia tak pojętych prerogatyw władzy, zwłaszcza władzy policyjnej.
- Po trzecie, należy wyeliminować środki jakiejkolwiek sądowej kontroli wykonywania przez władzę jej prerogatyw.
- Po czwarte, decydującą rolę w wykonywaniu władzy powinna mieć rządząca partia.
- Po piąte, celem prawa pojętego w kategoriach prerogatyw władzy powinna być polityka.
To tyle na początek jako zachęta do pogłębionej lektury The Dual State. Do napisania tego krótkiego felietonu paradoksalnie skłoniła mnie jednak nie tylko okrągła rocznica powstania tego dzieła. Druga przyczyna jest znacznie bardziej banalna, chociaż napawająca swoistym wstydem. Goszczą bowiem w Polsce przedstawiciele Komisji Weneckiej i są bardzo różnie przyjmowani. Różnie, ponieważ przyjechali do „podwójnego państwa”, co już samo w sobie jest dosyć groteskowe. Wszak Komisja Wenecka zamierza właśnie zbadać, czy nie zachodzi opisana wyżej trzecia przesłanka „podwójnego państwa”.
Jerzy Zajadło