RPO przedstawił TSUE uwagi do pytania prejudycjalnego w sprawie statusu Izby Dyscyplinarnej SN oraz Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych (C-487/19 i C-508/19)
Rzecznik Praw Obywatelskich przedstawił Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej pisemne stanowiska w dwóch sprawach toczących się w trybie prejudycjalnym, wszczętych pytaniami prawnymi Sądu Najwyższego. Obie sprawy powstały na tle środków użytych wobec sędziów sądów powszechnych, które rodziły wątpliwości, czy instrumenty odpowiedzialności dyscyplinarnej lub administracyjnego przydziału zadań nie zostały użyte jako formy represji wobec sędziów wyrażających krytyczną oceną zmian przeprowadzonych w sądownictwie w ostatnich latach.
Obie sprawy łączy to, że na pewnym etapie postępowania czynności orzecznicze dokonali w nich sędziowie Sądu Najwyższego wchodzący w skład nowo powołanych izb SN: Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Izby Dyscyplinarnej. Procedura powołania sędziego Sądu Najwyższego objęta jest unijną zasadą skutecznej ochrony sądowej i tym samym podlega kontroli sądowej.
Podstawowe pytania w obu sprawach dotyczą zatem prawidłowości powołania osób jako sędziów SN, w tym istnienia rzeczywistej drogi odwoławczej, która umożliwiałaby zbadanie tak materialnych jak formalnych aspektów powołania na urząd sędziego. Ustalenie, że unijne wymogi nie zostały spełnione, rodzi z kolei pytania o prawne następstwa takiej sytuacji dla statusu powołanych osób i wydanych przez nich orzeczeń sądowych.
Pierwsza ze spraw krajowych (C-487/19 W.Ż.) dotyczy sędziego, który decyzją prezesa sądu został przeniesiony do innego wydziału sądu.
Odwołał się od tej decyzji do Krajowej Rady Sądownictwa, a gdy KRS odwołania nie uwzględniła, jej uchwałę o umorzeniu postępowania zaskarżył do Sądu Najwyższego.
Powstały wątpliwości co do tego, czy nowo powołana izba SN (Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych), na której właściwość wskazywały przepisy ustawowe, spełniają definicję sądu w rozumieniu prawa Unii, a także czy osoby, którymi ta izba została obsadzona, zostały powołane prawidłowo. Rozpatrujący owe zagadnienia skład Izby Cywilnej Sądu Najwyższego zdecydował się wystąpić z pytaniem prejudycjalnym do Trybunału Sprawiedliwości dotyczącym uznania za sąd w rozumieniu prawa Unii organu, w którego jednoosobowym składzie zasiada osoba powołana na urząd sędziego z rażącym naruszeniem prawa krajowego.
Druga ze spraw (C-508/19 Prokurator Generalny) została wszczęta przed Sądem Najwyższym przez sędzię, której postawiono zarzuty dyscyplinarne.
Sędzia wniosła powództwo o ustalenie braku stosunku służbowego sędziego SN, który pełniąc obowiązki Prezesa Izby Dyscyplinarnej SN wyznaczył w jej sprawie sąd dyscyplinarny pierwszej instancji. Ustalenie braku takiego stosunku służbowego prowadziłoby do podważenia samego aktu wyznaczenia sądu dyscyplinarnego. Rozpoznający powództwo skład Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych postanowił wystąpić do Trybunału Sprawiedliwości UE z pięcioma pytaniami prejudycjalnymi dotyczącymi dopuszczalności, przesłanek, i mechanizmów badania statusu sędziego powołanego z rażącym naruszeniem prawa, a także skutków wadliwego powołania sędziego dla mocy wiążącej wydanych przez niego orzeczeń.
Do obu spraw toczących się przed Sądem Najwyższym przystąpił Rzecznik Praw Obywatelskich, zgodnie z przysługującymi mu uprawnieniami ustawowymi, tym samym uzyskał prawo uczestniczenia w postępowaniu prejudycjalnym przed TSUE.
Uwagi RPO do TSUE
W pisemnych uwagach Rzecznik zwrócił uwagę, że pytania dotyczą krajowych organów sądowych, które mogą potencjalnie orzekać w sprawach objętych prawem Unii, zatem zgodnie ze standardem europejskim muszą spełniać wymogi skutecznej ochrony sądowej, w tym być organami niezależnymi od władzy ustawodawczej i wykonawczej, ustanowionymi na mocy ustawy i obsadzonymi osobami powołanymi zgodnie z prawem krajowym i unijnym. W obu sprawach czynności orzecznicze, dokonane przez osoby powołane do pełnienia urzędu sędziego SN, mogły ingerować w status sędziego sądu powszechnego oraz wpływać na niezawisłość sędziowską gwarantowaną przez prawo UE.
Rzecznik podkreślił, że nie można uznawać za sąd organu ustanowionego z rażącym naruszeniem prawa. Krajowy proces mianowania sędziego powinien być bowiem ukształtowany tak, aby gwarantować niezawisłość i bezstronność powoływanych osób oraz niezależność organu sądowego, w składzie którego będą orzekać. Społeczeństwo, a zwłaszcza strony postępowania sądowego muszą mieć zaufanie, że w ich sprawach orzekają sądy niezależne od czynników zewnętrznych, w których skład wchodzą sędziowie bezstronni i niezawiśli. Nieprzestrzeganie reguł formowania składu orzekającego i mianowania sędziów powoduje, że postępowanie sądowe przed takim składem jest wadliwe. Europejski Trybunał Praw Człowieka jednoznacznie wskazał, że rażące naruszenie prawa krajowego w tym względzie stanowi odmowę prawa do sądu, a to prowadzi do pozbawienia jednostek skutecznej ochrony prawnej.
Rzecznik Praw Obywatelskich ocenił, że w procesie mianowania sędziów nowo powołanych izb Sądu Najwyższego doszło do sytuacji rażącego naruszenia prawa.
- Po pierwsze, procedurę wszczęto na podstawie oświadczenia Prezydenta RP bez wymaganej kontrasygnaty Prezesa Rady Ministrów, w zatem inicjował ją akt niezgodny z Konstytucją.
- Po drugie, w procesie nominowania kandydatów udział brała Krajowa Rada Sądownictwa, obsadzona w niekonstytucyjny sposób i niedająca rękojmi niezawisłości i niezależności.
- Po trzecie, intencjonalnie uniemożliwiano kontrolę sądową aktu powołania. Rzecznik wskazywał na praktykę KRS, która przekazywała Prezydentowi RP uchwały-wnioski o powołanie na urząd sędziego przed upływem ustawowego terminu do wniesienia środka zaskarżenia od takiej uchwały. Krajowa Rada Sądownictwa blokowała także przekazywanie odwołań do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który był organem właściwym do ich rozpatrzenia.
- Po czwarte, orzeczone przez NSA środki zabezpieczające w postaci wstrzymania wykonania uchwały KRS do czasu wydania wyroku przez NSA nie były honorowane ani przez KRS ani przez Prezydenta RP. Wiążące orzeczenia sądowe były zatem zignorowane w trakcie procedury mianowania sędziów.
Ukształtowanie procedury odwoławczej w przepisach prawa oraz działania faktyczne podejmowane przez organy władzy publicznej spowodowały, że istniejący w prawie polskim środek zaskarżenia był iluzoryczny i nie zapewniał skutecznej ochrony sądowej. Istniał zresztą do pewnego czasu, ponieważ najpierw Trybunał Konstytucyjny w składzie nieprawidłowo obsadzonym uznał za niezgodny z Konstytucją przepis umożliwiający wniesienie do NSA odwołania od uchwały-wniosku KRS (wyrok z 25 marca 2019 r., sprawa K 12/18); a następnie w drodze ustawy nakazano umorzenie z mocy prawa trwających postępowań odwoławczych w takich sprawach. Uniemożliwiono zatem jakąkolwiek sądową kontrolę procesu powoływania sędziów SN. W konsekwencji Rzecznik Praw Obywatelskich ocenił, że powołanie do pełnienia urzędu sędziego dokonane w tak wadliwej procedurze powinno pozostać bezskuteczne na mocy prawa unijnego.
Rzecznik wskazał, że prawo unijne wymaga, aby w krajowym porządku prawnym istniała droga badania statusu prawnego osoby powołanej jako sędzia i określania konsekwencji prawnych uznania, że nominowanie nastąpiło z rażącym naruszeniem prawa. W pierwszym rzędzie – w oparciu zasadę pełnej skuteczności prawa UE (effet utile) – powinno to być możliwe poprzez istniejące środki zaskarżenia, w których sąd badający powyższe zagadnienia miałby możliwość odmowy uznania osoby za sędziego, ze skutkiem niedopuszczenia jej do orzekania w sprawach objętych prawem Unii, w tym sprawach dotyczących statusu innego sędziego. W drugim rzędzie, zwłaszcza gdyby wcześniejsza droga nie istniała, była utrudniona lub nieskuteczna, wtedy – w oparciu o zasadę pierwszeństwa prawa UE – należy odmówić skuteczności powołaniu osoby jako sędziego oraz dokonanym przez nią czynnościom i wydanym aktom. Zarówno taki sędzia jak i dokonane przez niego czynności orzecznicze stają się „niewidoczne” z punktu widzenia prawa Unii. W konsekwencji, akty wydane przez osobę nie spełniającą standardu sędziego europejskiego nie wywierają skutków prawnych w prawie Unii, są niewykonalne, stają się aktami nieistniejącymi (sententiae non existens).
Ważnym aspektem poruszonym w wystąpieniach Rzecznika było również ograniczanie skuteczności procedury prejudycjalnej i orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości w kontekście działań ustawodawczych i faktycznych podejmowanych przez władze polskie.
Rzecznik wskazał, iż próbuje się wywołać efekt mrożący i odstraszyć sędziów od zwracania się do TSUE z pytaniami prejudycjalnymi, a później także od uwzględniania wyroków Trybunału unijnego w orzeczeniach krajowych. Działania te nasiliły się po wydaniu wyroku z 19 listopada 2019 r., w którym TSUE wskazał kryteria i tryb przeprowadzenia oceny niezależności KRS i Izby Dyscyplinarnej SN. Władze publiczne podjęły działania represyjne wobec sędziów kierujących się wskazówkami TSUE, próbują również drogą zmian ustawowych uniemożliwić stosowanie prawa unijnego i orzeczeń Trybunału w Polsce. Działania te są sprzeczne z przyjętymi przez Polskę zobowiązaniami unijnymi, ingerują w niedozwolony sposób w prawo Unii, naruszają niezawisłość sędziów i niezależność sądów, ograniczają skuteczność sądowej ochrony praw jednostek.
VII.510.43.2018 z 3 grudnia 2019 VII.510.114.2019 z 3 grudnia 2019