W tzw. debacie nad Drukiem nr 69 czyli kolejną nowelizacją Ustawy Prawo o Sądach Powszechnych, demolującą do końca niezawisłość sędziów i niezależność sądów od władzy partyjno-rządowej, 20 grudnia zabrał w jej obronie głos wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Przytaczamy stenogram tego wystąpienia, a także fragment wyroku Trybunału Konstytucyjnego, na który Marcin Warchoł się powołuje, a którego uważnie i ze zrozumieniem – nie przeczytał
Wicemarszałek Ryszard Terlecki:
Teraz głos zabierze sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości pan Marcin Warchoł.Bardzo proszę, panie ministrze.
Sekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Marcin Warchoł:
Szanowny Panie Marszałku! Panie Rzeczniku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! W 2 tygodnie Sąd Najwyższy uchylił immunitet, zgadzając się na stosowanie tymczasowego aresztowania wobec sędziego z Warszawy podejrzanego o przyjmowanie łapówek od jednego z syndyków.
(Poseł Adam Szłapka: Piebiaka?)
W 2 tygodnie.
(Głos z sali: Nazwiska.)
(Poseł Krystyna Skowrońska: A Banaś?)
Wcześniej mieliśmy półtora roku, kiedy czekaliśmy na uchylenie immunitetu w sprawie sędziego podejrzanego o kradzież pendrive’ów.
(Głos z sali: To jest dobra zmiana.)W przypadku kradzieży wiertarki również półtora roku.
(Głos z sali: Gdzie pan był?)
Przez 7 miesięcy sędzia od wiertarki orzekał, wydał kilkanaście orzeczeń.
(Głosy z sali: Banaś! Banaś!)
(Głos z sali: Pani Kamilo, nie jest pani tu sama.)
Te orzeczenia oczywiście dzisiaj powinny być słyszane.
Wicemarszałek Ryszard Terlecki: Pani poseł Gasiuk, kolejny raz panią ostrzegam. Pani znowu krzyczy. To nie jest sklep z warzywami, tylko parlament, proszę pani. (Oklaski)
(Poseł Krystyna Skowrońska: Ale o Banasia pytamy…)
Sekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Marcin Warchoł: To jest ta różnica. To jest ta różnica pracy, jakości Izby Dyscyplinarnej w stosunku do tego, co było przed reformą. Tego się boicie? Boicie się sprawnych, szybkich wyroków.
(Głos z sali: Tak jest.)
Boicie się orzekania w 1 dzień o wyrzuceniu sędziego z urzędu. Boicie się prawdy tak naprawdę o polskim wymiarze sprawiedliwości.
(Głos z sali: O swoją przyszłość się boję.)
(Głos z sali: Podkarpacie się wstydzi.)
Izba kontroli nadzwyczajnej, druga z izb, która została dzisiaj tutaj przez pana rzecznika wspomniana, uchyla niesprawiedliwe wyroki. Pani, która padła ofiarą lichwiarzy, po wzięciu pożyczki wysokości 15 tys., musiała oddać przeszło milion po jednym roku, 730% to koszty pozaodsetkowe. Dzięki prokuratorowi generalnemu właśnie nowo powołana izba uchyliła ten niesprawiedliwy wyrok.
(Głos z sali: Brawo!)
Gdzie jest sądownictwo w takich sprawach?
(Głos z sali: Tak jest.)
Panie rzeczniku, ale ile pan wniósł skarg nadzwyczajnych do izby kontroli nadzwyczajnej, jakie są pańskie sukcesy? (Oklaski) Może pan powie wszystkim naszym obywatelom, jak pan bronił praw obywatelskich właśnie w tych sprawach przed izbą kontroli nadzwyczajnej? (Oklaski)
(Poseł Adam Szłapka: Raport przeczytaj.)
(Głos z sali: Brawo!)
Reforma działa i będzie udoskonalana. Dlatego zakres działania Izby Dyscyplinarnej i Izby Kontroli Nadzwyczajnej powinien być rozszerzony. Efekty są widoczne gołym okiem.Do pani Jourovej mam również jedno pytanie. Pani komisarz, gdzie pani była w sytuacji, w której mieliśmy do czynienia z tego typu nieprawidłowościami. Gdzie pani była, gdy czekano latami na odebranie immunitetu…
(Poseł Sławomir Nitras: Nie ma tu tej pani, nie ma jej tutaj.)
(Głos z sali: Pan poszuka…)
(Poseł Sławomir Nitras: Ona polskiego języka…)
Wicemarszałek Ryszard Terlecki: Panie pośle Nitras…
Sekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Marcin Warchoł:…gdy czekano latami na wyrzucenie sędziów za przestępstwo nie urzędnicze, ale pospolite przestępstwa, podejrzanych tak jak w tych sprawach, o których w tej chwili mówię. (Gwar na sali) Mam taką prośbę. Może porównamy system polski do systemu czeskiego. W systemie czeskim sędziów powołuje bez rady sądownictwa prezydent na wniosek ministra sprawiedliwości za zgodą rządu. Sędziowie są powoływani bez udziału rady sądownictwa. To nie sędziowie opiniują sędziów, tak jak to ma miejsce w Polsce. Podkreślam: nie ma rady sądownictwa. Udział rządu, udział prezydenta zamyka całą sprawę. To może w takim razie poprosimy panią komisarz Jourovą o to, żeby udzieliła nam wskazówek, jak zmienić nasz system w kierunku właśnie systemu czeskiego. Jak to jest w systemie czeskim? Spójrzmy na postępowanie dyscyplinarne. Minister sprawiedliwości wszczyna postępowania dyscyplinarne bez udziału sędziów. W naszym systemie to wciąż sędziowie oskarżają sędziów, wciąż sędziowie sądzą sędziów przecież.Wyrok TSUE. Szanowni państwo, tyle o tym się mówiło, natomiast chciałbym wyraźnie zaznaczyć. Decyzje prezydenta w sprawach powołania sędziów nie mogą być przedmiotem kontroli sądowej. To wynika wprost z pkt 145 wyroku TSUE. Dlaczego okłamujecie Polaków? Dlaczego wmawiacie im, że w tym wyroku jest coś, czego tam nie ma? Dlaczego chcecie, żeby nasi obywatele byli obywatelami drugiej kategorii w Unii Europejskiej? W czym są gorsi od Czechów, od Niemców, którzy też nie mają rady sądownictwa? Przypomnę, że w Niemczech politycy wybierają sędziów sądu najwyższego, chodzi o 32 polityków: 16 posłów do Bundestagu, 16 ministrów – sędziów do Sądu Najwyższego powołuje bez udziału sędziów.
(Poseł Krystyna Skowrońska: Pan tego nie rozumie…)
W czym Polacy są gorsi od Czechów czy od Niemców? Dlaczego tam, czy w Czechach, czy w Niemczech, nikt nie mówi o exitach?
(Poseł Adam Szłapka: Kompleksy pan ma, to pewnie po pracy z Piebiakiem.)
Mam dla państwa kolejny cytat.
(Poseł Adam Szłapka: Czy to jest cytat z Banasia?)
Zgodnie z art. 4 ust. 2 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej Unia szanuje tożsamość narodową jej państw członkowskich. Skąd to jest cytat? Z naszej ustawy? To jest polexit? Nie, to jest tekst wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. (Oklaski) Chodzi o wyrok z 2011 r., był to wyrok powtórzony. Wcześniej taki wyrok wydano w 2010 r., 2011 r. Dwa wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Radzę się z nimi zapoznać. Dlaczego o tym nie mówicie Polakom?
Dlaczego nie mówicie, że wśród zasadniczych wartości Unii są również suwerenność i wolność poszczególnych krajów członkowskich, że zachowanie tożsamości narodowej jest jedną z cech charakterystycznych krajów Unii Europejskiej, co podkreśla nawet Trybunał Sprawiedliwości? Dlaczego zakłamujecie rzeczywistość i skazujecie naszych rodaków na podrzędność wobec Niemców, Czechów czy innych Europejczyków? (Oklaski) Na to zgody być nie może.I teraz drugi cytat. Pozwólcie państwo, że posłużę się drugim cytatem: W myśl art. 4 ust. 2 traktatu Unia szanuje tożsamość narodową jej państw członkowskich, nierozerwalnie związaną z ich podstawowymi strukturami politycznymi i konstytucyjnymi. Na temat tożsamości konstytucyjnej i suwerenności wypowiadały się już sądy konstytucyjne wielu krajów, w tym również Trybunał Konstytucyjny. Trybunał Sprawiedliwości odwołuje się w swoim orzecznictwie do konieczności szanowania tożsamości konstytucyjnej i tożsamości narodowej poszczególnych krajów członkowskich. Kto to powiedział? To powiedział wasz idol – pan prof. Andrzej Rzepliński, zostało to zawarte w wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 16 listopada 2011 r.[1] (Oklaski) Dlaczego nie słuchacie swojego eksperta? Chodzi o wyrok trybunału, który przesądził sprawę. Co więcej, trybunał ukonstytuował się wówczas jako sąd ostatniego słowa w sprawach ewentualnych sporów z Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Już wtedy pan profesor założył, że do takiego konfliktu może dojść. Podkreślam: Brano pod uwagę powyższe, czyli że taki konflikt może nastąpić, więc Trybunał Konstytucyjny zobowiązał się do takiego pojmowania swojej pozycji, że w sprawach zasadniczych o wymiarze ustrojowym zachowa pozycję sądu ostatniego słowa w odniesieniu do polskiej konstytucji. Co takiego stało się przez te lata, że dziś pan profesor zmienił zdanie, a wy prezentujecie stanowisko zupełnie odwrotne? Nie szanujecie konstytucji.
(Poseł Adam Szłapka: Ale rozumie pan, że w odniesieniu do konstytucji, a nie ustaw?)
Orzekanie na podstawie tego wyroku jest poszanowaniem konstytucji. Nie szanujecie konstytucji. Bardzo proszę o szanowanie wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, szanowanie konstytucji i niewprowadzanie naszych rodaków w błąd co do tych kwestii. (Oklaski) Reforma będzie kontynuowana, niezależnie od tego, czy tego chcecie, czy nie, czy chce tego nadzwyczajna kasta, która sama się tak określiła, wąska grupka sędziów…
(Poseł Adam Szłapka: Ale to wy mieliście na WhatsAppie taką kastę…)
…choć oczywiście w większości sędziowie ciężko, rzetelnie pracują i chcą sprawiedliwych, sprawnych sądów. Reforma będzie kontynuowana, bo nasi rodacy tego od nas oczekują i dali nam mandat demokratyczny do tego, żeby tę reformę przeprowadzić. Sądy muszą być sprawiedliwe i sprawne. W większości krajów członkowskich Unii Europejskiej jest znacznie więcej sędziów niż w naszym kraju: we Francji – o 30%, w Hiszpanii – o połowę, w Anglii i Walii – przeszło pięciokrotnie. Wydatki na sądownictwo. W naszym kraju w budżecie państwa mamy na to trzy razy więcej pieniędzy niż w przypadku Włoch, osiem razy więcej niż w przypadku Anglii i Walii i osiem razy więcej niż w przypadku Holandii. Jesteśmy w czołówce krajów Unii Europejskiej, jeśli chodzi o wydatki. Zarobki początkującego sędziego w naszym kraju to 2,1 średniej krajowej, podczas gdy w Niemczech – 0,9, we Francji – 1,1, w Szwecji – 1,3. Średnie uposażenie sędziego w stanie spoczynku to przeszło 10 tys. zł, podczas gdy, jak wiemy, średnie emerytury wynoszą przeszło 2 tys. zł. Można by z powodu takich wydatków oczekiwać wspaniałej efektywności ze strony naszych sądów. Niestety, tak nie jest. Tutaj informacja jest nieco bardziej pesymistyczna i negatywna. Mianowicie według raportu Doing Business czas oczekiwania na wyrok w sprawie cywilnej to prawie 700 dni, czyli dwa razy dłużej niż we Francji, w Austrii, ale również dwa razy dłużej niż np. na bliskiej nam Łotwie.
(Poseł Adam Szłapka: W tym raporcie w ciągu ostatnich 3 lat najbardziej spadliśmy.)
W tych zakresach, w których podjęliśmy reformę, sprawy toczą się szybciej. Mogę się tutaj pochwalić: sprawy karne toczą się szybciej, sprawy z zakresu ubezpieczeń społecznych, prawa pracy są już szybciej prowadzone, rozstrzygane, sprawy rodzinne są szybciej rozstrzygane.
(Poseł Katarzyna Maria Piekarska: Nieprawda! Co pan opowiada?)
Te aspekty, które są objęte naszą reformą, pokazują, że Polacy czekają na wyrok krócej. Już są sukcesy.
(Głos z sali: Niech pan poda szczegółowe dane.)
Reforma będzie kontynuowana. Sprawiedliwe i sprawne sądy to jest to, co obiecaliśmy w kampanii wyborczej, i słowa dotrzymamy. Dziękuję bardzo. (Oklaski)
[1] 16 listopada 2011 roku Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie w sprawie SK 45/09 (sprawozdawca – Stanisław Biernat) orzekł, że skarżony „Art. 41 zdanie drugie rozporządzenia Rady (WE) nr 44/2001 z dnia 22 grudnia 2000 r. w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych oraz ich wykonywania w sprawach cywilnych i handlowych (Dz. Urz. UE L 12 z 16.01.2001, s. 1, ze zm.) jest zgodny z art. 45 ust. 1 oraz z art. 32 ust. 1 w związku z art. 45 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej”.
Przytaczamy najważniejszy, naszym zdaniem, fragment uzasadnienia, który kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości powinno wykuć na pamięć:
2. Prawo pochodne Unii Europejskiej jako przedmiot kontroli zgodności z Konstytucją.
2.1. Przedstawione w części III pkt 1.5 stanowisko, stosownie do którego normy rozporządzeń unijnych mogą być przedmiotem skarg konstytucyjnych, opierało się na analizie cech omawianej kategorii aktów unijnego prawa pochodnego w świetle art. 79 ust. 1 Konstytucji. Analiza ta wymaga uzupełnienia i pogłębienia w kontekście miejsca i roli prawa unijnego w polskim porządku konstytucyjnym i prawnym.Trybunał Konstytucyjny wypowiadał się na ten temat w wielu orzeczeniach, a zwłaszcza w wyrokach dotyczących Traktatu akcesyjnego (zob. wyrok sygn. K 18/04) i Traktatu z Lizbony (zob. wyrok K 32/09).W powołanych wyrokach Trybunał Konstytucyjny wskazał, że współcześnie porządek prawny w Europie jest – dla państw należących do UE – porządkiem wieloskładnikowym: obejmującym normy traktatowe i stanowione przez instytucje unijne oraz normy stanowione w porządku krajowym. Jest to przy tym system dynamiczny: relacja między porządkiem unijnym i krajowym podlega ewolucji, wraz ze zmianami w prawie unijnym. Trybunał stwierdził, że na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, obok norm (przepisów) stanowionych przez krajowego prawodawcę, obowiązują uregulowania (przepisy) kreowane poza systemem krajowych (polskich) organów prawodawczych.2.2. Rozporządzenia unijne są aktami normatywnymi, których pozycja w polskim systemie konstytucyjnym została wyznaczona w art. 91 ust. 3 Konstytucji.Umową konstytuującą organizację międzynarodową – Unię Europejską są obecnie Traktat o Unii Europejskiej (dalej: TUE) i Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Jedną z zasad konstytucyjnych prawa unijnego jest zasada pierwszeństwa prawa unijnego (dawniej wspólnotowego) przed prawem państw członkowskich. Zasada ta została sformułowana w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości, jakkolwiek można ją wyprowadzić pośrednio z różnych przepisów traktatowych, w szczególności tych, które określają obowiązki państw członkowskich związane z wykonywaniem prawa Unii (art. 4 ust. 3 TUE, art. 19 ust. 1 TUE, art. 291 ust. 1 TFUE, art. 258-260 TFUE). Z art. 91 ust. 3 Konstytucji wynika pierwszeństwo norm rozporządzeń unijnych w razie kolizji z ustawami. Konstytucja RP zachowuje natomiast nadrzędność i pierwszeństwo wobec wszystkich aktów prawnych obowiązujących w polskim porządku konstytucyjnym, w tym także prawa unijnego. Taka pozycja Konstytucji wynika z art. 8 ust. 1 Konstytucji i została potwierdzona w dotychczasowym orzecznictwie Trybunału Konstytucyjnego.W wyroku dotyczącym Traktatu akcesyjnego (sygn. K 18/04) Trybunał Konstytucyjny podkreślił, że Konstytucja pozostaje – z racji swej szczególnej mocy – „prawem najwyższym Rzeczypospolitej Polskiej” w stosunku do wszystkich wiążących Rzeczpospolitą Polską umów międzynarodowych. Dotyczy to także ratyfikowanych umów międzynarodowych o przekazaniu kompetencji „w niektórych sprawach”. Konstytucja korzysta na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej z pierwszeństwa obowiązywania i stosowania. Wskazane stanowisko znalazło również potwierdzenie w wyroku dotyczącym Traktatu z Lizbony (sygn. K 32/09). Tezę tę, sformułowaną w kontekście relacji Konstytucji do traktatów należy odnieść także do relacji do aktów instytucji unijnych.Wobec wskazanej pozycji Konstytucji jako najwyższego prawa Rzeczypospolitej, dopuszczalne jest badanie zgodności z nią norm rozporządzeń unijnych.2.3. Trybunał Konstytucyjny zwraca uwagę na konieczność rozróżnienia, z jednej strony, badania zgodności aktów unijnego prawa pochodnego z traktatami, czyli prawem pierwotnym Unii, a z drugiej strony, badania ich zgodności z Konstytucją. Organem, który decyduje ostatecznie o zgodności rozporządzeń unijnych z traktatami jest Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, a o zgodności z Konstytucją – Trybunał Konstytucyjny.Państwa członkowskie mają kompetencje do wystąpienia ze skargą do sądów unijnych na legalność aktów prawa pochodnego (art. 263 TFUE). Ponadto sądy państw członkowskich występują w trakcie prowadzonego postępowania z pytaniami prejudycjalnymi w razie wątpliwości co do ważności aktów wydanych przez instytucje, organy lub jednostki organizacyjne Unii (art. 267 TFUE). Trybunał Sprawiedliwości wyraża pogląd, że sądy krajowe nie mają kompetencji do orzekania o nieważności aktów prawa pochodnego. Wyłączne kompetencje w tej dziedzinie mają sądy unijne (por. wyrok TS z 22 października 1987 r. w sprawie C-314/85, Foto-Frost, Zb. Orz. 1987, s. 4199).2.4. Poszczególne państwa mają możliwość wpływania na treść rozporządzeń unijnych i innych aktów unijnego prawa pochodnego w procesie ich stanowienia. Należy tu podkreślić rolę przedstawicieli państw członkowskich (ministrów) w Radzie, która jest organem współstanowiącym unijne akty ustawodawcze, razem z Parlamentem Europejskim (por. art. 16 ust. 1 TUE i art. 289 ust. 1 i 2 TFUE). Istotną rolę pełnią również parlamenty narodowe, które oprócz funkcji prawodawcy krajowego, współuczestniczą w procesie stanowienia prawa unijnego (art. 12 TUE i Protokół w sprawie roli parlamentów narodowych w Unii Europejskiej, dołączony do Traktatu z Lizbony).Jak wskazał Trybunał Konstytucyjny w postanowieniu z 19 grudnia 2006 r., sygn. P 37/05, Trybunał Sprawiedliwości stoi na straży prawa unijnego. Z kolei Trybunał Konstytucyjny ma strzec Konstytucji. Na tym tle może dojść potencjalnie do kolizji pomiędzy rozstrzygnięciami Trybunału Konstytucyjnego i Trybunału Sprawiedliwości.Mając na uwadze powyższe, należy stwierdzić, że także ze względu na treść art. 8 ust. 1 Konstytucji Trybunał Konstytucyjny jest zobowiązany do takiego pojmowania swej pozycji, że w sprawach zasadniczych, o wymiarze ustrojowym zachowa pozycję „sądu ostatniego słowa” w odniesieniu do polskiej Konstytucji. Trybunał Sprawiedliwości i Trybunał Konstytucyjny nie mogą być ustawiane w stosunku do siebie jako sądy konkurujące. Chodzi nie tylko o wyeliminowanie zjawiska dublowania się obu trybunałów czy dwutorowości w zakresie orzekania o tych samych problemach prawnych, ale i dysfunkcjonalności w relacjach unijnego oraz polskiego ładu prawnego. Istotne jest uwzględnianie wskazanej odmienności ról obu Trybunałów (zob. OTK ZU nr 11/A/2006, poz. 177).2.5. Dopuszczając możliwość badania przez Trybunał Konstytucyjny zgodności aktów pochodnego prawa unijnego z Konstytucją, należy podkreślić konieczność zachowania w tym względzie należytej ostrożności i powściągliwości. Prawo unijne obowiązuje we wszystkich państwach członkowskich Unii (obecnie 27). Jedną z zasad ustrojowych prawa unijnego jest zasada lojalnej współpracy. Zgodnie z art. 4 ust. 3 TUE Unia i państwa członkowskie wzajemnie się szanują i udzielają sobie wzajemnego wsparcia w wykonywaniu zadań wynikających z traktatów. Państwa członkowskie podejmują wszelkie środki ogólne lub szczególne właściwe dla zapewnienia wykonania zobowiązań wynikających z traktatów lub aktów instytucji Unii. Państwa członkowskie ułatwiają wypełnianie przez Unię jej zadań i powstrzymują się od podejmowania wszelkich środków, które mogłyby zagrażać urzeczywistnieniu celów Unii. Trudne do pogodzenia z tą zasadą byłoby przyznanie poszczególnym państwom kompetencji do decydowania o pozbawieniu mocy obowiązującej norm prawa unijnego.Z kolei w myśl art. 4 ust. 2 TUE Unia szanuje tożsamość narodową jej państw członkowskich nierozerwalnie związaną z ich podstawowymi strukturami politycznymi i konstytucyjnymi. Na temat tożsamości narodowej i będącej jej istotnym składnikiem tożsamości konstytucyjnej wypowiadały się już sądy konstytucyjne, w tym Trybunał Konstytucyjny (por. powołany powyżej wyrok o sygn. K 32/09). Również Trybunał Sprawiedliwości odwołuje się w swoim orzecznictwie do konieczności uwzględniania tożsamości narodowej poszczególnych państw członkowskich (por. wyrok z 22 grudnia 2010 r. w sprawie C-208/09 Sayn-Wittgenstein, jeszcze niepublikowany oraz wyrok z 12 maja 2011 r. w sprawie C- 391/09 Runevič-Vardyn, jeszcze niepublikowany).2.6. Należy zwrócić uwagę w tym kontekście na różne sposoby unikania stanu niezgodności prawa unijnego z Konstytucją.Jak wskazano wyżej, Konstytucji został jednoznacznie zagwarantowany status najwyższego prawa Rzeczypospolitej Polskiej. Regulacji tej towarzyszy przy tym nakaz respektowania i przychylności wobec właściwie ukształtowanych oraz obowiązujących na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej unormowań prawa międzynarodowego (art. 9 Konstytucji). W wyroku dotyczącym Traktatu akcesyjnego (sygn. K 18/04) Trybunał Konstytucyjny podkreślił, że podsystemy regulacji prawnych, pochodzące z różnych centrów prawodawczych powinny koegzystować na zasadzie obopólnie przyjaznej wykładni i kooperatywnego współstosowania. Wszelkie sprzeczności winny być eliminowane przy zastosowaniu wykładni respektującej względną autonomię prawa europejskiego i prawa krajowego. Wykładnia ta winna być ponadto oparta na założeniu wzajemnej lojalności pomiędzy instytucjami unijnymi a państwami członkowskimi. Założenie to generuje – po stronie Trybunału Sprawiedliwości – powinność przychylności dla krajowych systemów prawnych, po stronie zaś państw członkowskich – powinność najwyższego standardu respektowania norm unijnych.Ponadto sprawowana przez Trybunał Konstytucyjny kontrola zgodności rozporządzenia unijnego z Konstytucją powinna być traktowana jako niezależna, ale też subsydiarna wobec kompetencji orzeczniczych Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.Przystępując do Unii Europejskiej Rzeczypospolita Polska przekazała na rzecz Unii Europejskiej kompetencje organów władzy publicznej w niektórych sprawach (art. 90 ust. 1 Konstytucji). Obejmuje to także przekazanie kompetencji do stanowienia prawa. Skutkiem tego, w Polsce obowiązują akty prawne tworzone przez instytucje Unii Europejskiej. Zgodnie z podstawową dla prawa Unii Europejskiej zasadą przyznania (art. 5 ust. 1 TUE), kompetencje Unii, także prawotwórcze, mogą być realizowane tylko w granicach przyznanych w traktatach przez państwa członkowskie.Rzeczpospolita Polska, zaaprobowała ponadto podział funkcji co do kontroli aktów prawnych (por. cyt. powyżej wyrok o sygn. K 18/04, a także wyrok z 18 lutego 2009 r. sygn. Kp 3/08, OTK ZU nr 2/A/2009 poz. 9). Wynikiem tego podziału funkcji jest przypisanie Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej kompetencji do ostatecznej interpretacji prawa unijnego i zapewnienia jednolitości jego stosowania we wszystkich państwach członkowskich, jak również wyłączność ostatecznego decydowania o zgodności aktów prawa pochodnego z traktatami i ogólnymi zasadami prawa unijnego. W takim kontekście należy rozpatrywać subsydiarny charakter kompetencji Trybunału Konstytucyjnego do badania zgodności z Konstytucją prawa unijnego. Przed orzeczeniem o niezgodności aktu prawa pochodnego z Konstytucją należy się upewnić co do treści norm unijnego prawa pochodnego, które są przedmiotem kontroli. Służyć temu może wystąpienie do Trybunału Sprawiedliwości z pytaniem prejudycjalnym na podstawie art. 267 TFUE w kwestii interpretacji lub ważności przepisów budzących wątpliwości. Analogiczny pogląd wyraził niemiecki Federalny Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 6 lipca 2010 r. w sprawie Honeywell (sygn. 2 BvR 2661/06).W następstwie orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości może się okazać, że treść kwestionowanej normy unijnej jest zgodna z Konstytucją. Inną możliwością jest to, że Trybunał Sprawiedliwości orzeknie o niezgodności zaskarżonego przepisu z unijnym prawem pierwotnym. W przedstawionych sytuacjach orzekanie przez Trybunał Konstytucyjny byłoby zbędne. Wprawdzie oba trybunały mają różny zakres jurysdykcji, to jednak ze względu na podobieństwo wartości znajdujących wyraz w Konstytucji i traktatach (por. część III, pkt 2.10), istnieje duże prawdopodobieństwo, że ocena Trybunału Sprawiedliwości będzie podobna do oceny Trybunału Konstytucyjnego.2.7. Rozważenia wymagają skutki wyroku Trybunału Konstytucyjnego w razie orzeczenia o niezgodności z Konstytucją norm unijnego prawa pochodnego. W przypadku aktów prawa polskiego skutkiem takim jest utrata mocy obowiązującej norm niezgodnych z Konstytucją (art. 190 ust. 1 i 3 Konstytucji). W odniesieniu do aktów unijnego prawa pochodnego tego rodzaju skutek byłby niemożliwy, ponieważ o mocy obowiązującej takich aktów nie decydują organy polskie. Konsekwencją orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego byłoby tylko pozbawienie aktów unijnego prawa pochodnego możliwości stosowania przez organy polskie i wywierania skutków prawnych w Polsce. Skutkiem wyroku Trybunału Konstytucyjnego byłoby zatem zawieszenie stosowania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej niezgodnych z Konstytucją norm prawa unijnego.Należy zauważyć, że taka konsekwencja orzeczenia Trybunału byłaby trudna do pogodzenia z obowiązkami państwa członkowskiego i wspomnianą zasadą lojalnej współpracy (art. 4 ust. 3 TUE). Następstwem omawianego stanu rzeczy mogłoby być postępowanie przeciwko Polsce prowadzone przez Komisję Europejską i skarga do Trybunału Sprawiedliwości przeciwko Polsce na naruszenie zobowiązań ciążących na podstawie traktatów (art. 258-260 TFUE).Niewątpliwie orzeczenie o niezgodności prawa unijnego z Konstytucją powinno mieć zatem charakter ultima ratio i wystąpić jedynie wówczas, kiedy zawiodłyby wszystkie inne sposoby rozstrzygnięcia konfliktu z normami należącymi do unijnego porządku prawnego. Trybunał Konstytucyjny w wyroku w sprawie Traktatu akcesyjnego (sygn. K 18/04) wskazał, że w sytuacjach tego rodzajuistnieją trzy możliwości reakcji Polski na wystąpienie niezgodności między Konstytucją a prawem unijnym: a/ dokonanie zmian w Konstytucji, b/ podjęcie działań zmierzających do wprowadzenia zmian w przepisach unijnych albo c/ podjęcie decyzji o wystąpieniu z Unii Europejskiej. Decyzję taką winien podjąć suweren, którym jest Naród polski, lub organ władzy państwowej, który w zgodzie z Konstytucją może reprezentować Naród.Pomijając to ostatnie rozwiązanie, które powinno być zarezerwowane dla wyjątkowych przypadków najcięższego i nieusuwalnego konfliktu między podstawami porządku konstytucyjnego RP a prawem unijnym, należy przyjąć, że po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego o niezgodności określonych norm unijnego prawa pochodnego z Konstytucją należałoby niezwłocznie podjąć działania mające na celu usunięcie tego stanu. Konstytucyjna zasada przychylności Rzeczypospolitej dla integracji europejskiej i traktatowa zasada lojalności państw członkowskich wobec Unii wymagają, aby skutki orzeczenia Trybunału zostały odroczone stosownie do art. 190 ust. 3 Konstytucji. Analogiczny pogląd wyraził już Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 27 kwietnia 2005 r., w sprawie o sygn. P 1/05 dotyczącym europejskiego nakazu aresztowania (OTK ZU nr 4/A/2005, poz. 42). We wskazanym wyroku Trybunał Konstytucyjny odroczył utratę mocy obowiązującej ustawy implementującej prawo unijne, powołując się w szczególności na konstytucyjny obowiązek przestrzegania przez Polskę wiążącego ją prawa międzynarodowego, a także łączącą Polskę i pozostałe państwa członkowskie Unii Europejskiej wspólnotę zasad ustrojowych, zapewniających prawidłowy wymiar sprawiedliwości.2.8. Orzecznictwo sądów konstytucyjnych państw członkowskich Unii Europejskiej (rad konstytucyjnych, sądów najwyższych) dotyczące miejsca prawa unijnego w krajowych porządkach prawnych jest już bogate (por. Relacje między prawem konstytucyjnym a prawem unijnym w orzecznictwie sądów konstytucyjnych państw Unii Europejskiej, red. K. Zaradkiewicz, Warszawa 2011). Zasadniczo orzeczenia sądów konstytucyjnych dotyczyły dwóch kategorii zagadnień. Po pierwsze, były one wynikiem kontroli zgodności z konstytucjami traktatów stanowiących podstawę Unii, czyli prawa pierwotnego. Kontrola ta była najczęściej sprawowana w związku z kolejnymi zmianami traktatów albo w razie przystępowania do Unii nowych państw; w tych ostatnich przypadkach przedmiotem kontroli były także traktaty akcesyjne. Po drugie, orzeczenia sądów konstytucyjnych dotyczyły zgodności z konstytucjami ustaw lub innych krajowych aktów prawnych implementujących prawo unijne albo powiązanych w inny sposób treściowo z członkostwem w Unii Europejskiej. Orzeczeń należących do tej kategorii jest zresztą najwięcej.Należy odnotować, że jedynie wyjątkowo była podejmowana bezpośrednia kontrola zgodności aktów unijnego prawa pochodnego z konstytucjami krajowymi, tak jak ma to miejsce w niniejszej sprawie. Potwierdza to tezę o wykazywaniu daleko idącej powściągliwości w tej kwestii. W tym kontekście należy przywołać orzecznictwo niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego – postanowienie z 22 października 1986 r., w sprawie znanej jako Solange II (sygn. 2 BvR 197/83) oraz postanowienie z 7 czerwca 2000 r. w sprawie Bananenmarktordnung (sygn. 2 BvR 1/97). W tych sprawach nie zostały wydane orzeczenia merytoryczne (wyroki) Por. część III, pkt 8.2.2.9. W kontekście niniejszej sprawy trzeba bliżej rozważyć, na czym może polegać niezgodność z Konstytucją aktów unijnego prawa pochodnego kwestionowanych w drodze skargi konstytucyjnej. Ze względu na treść art. 79 ust. 1 Konstytucji należy przyjąć, że chodzi o zarzut, iż normy unijnego prawa pochodnego naruszają konstytucyjne prawa i wolności jednostek, zwłaszcza zawarte w przepisach rozdziału II.Trybunał Konstytucyjny wyraził już wcześniej pogląd, że niezgodny z Konstytucją byłby niższy poziom ochrony praw jednostki wynikający z prawa unijnego wynikający z Konstytucji. Normy Konstytucji w dziedzinie praw i wolności jednostki wyznaczają próg, który nie może ulec obniżeniu ani zakwestionowaniu na skutek wprowadzenia regulacji unijnych. Wykładnia „przyjazna dla prawa europejskiego” ma swoje granice. Nie może prowadzić do rezultatów sprzecznych z wyraźnym brzmieniem norm konstytucyjnych i niemożliwych do uzgodnienia z minimum funkcji gwarancyjnych, realizowanych przez Konstytucję (por. cytowany powyżej wyrok o sygn. K 18/04).Zakres kompetencji organizacji międzynarodowej, do której należy Rzeczypospolita Polska, powinien zostać wyznaczony w taki sposób, aby zagwarantować prawa człowieka w zakresie porównywalnym z polską Konstytucją. Porównywalność dotyczy z jednej strony katalogu tych praw, a z drugiej strony zakresu dopuszczalnej ingerencji w te prawa. Wymaganie zapewnienia odpowiedniej ochrony praw człowieka dotyczy ich ogólnego standardu i nie oznacza konieczności zapewnienia identycznej ochrony każdego z praw rozpatrywanych z osobna (por. podobnie K. Wojtyczek, op.cit, s. 285-286).2.10. Należy zauważyć, że ochrona praw podstawowych ma wysoką rangę w prawie Unii Europejskiej. Trybunał Konstytucyjny zwracał już uwagę na to, podkreślając, że konsekwencją wspólnej dla wszystkich państw członkowskich aksjologii systemów prawnych jest to, że prawo unijne nie powstaje w przestrzeni europejskiej, abstrakcyjnej oraz wolnej od wpływu państw członkowskich i ich społeczności. Nie jest tworzone w sposób arbitralny przez instytucje europejskie, ale stanowi efekt wspólnych działań państw członkowskich (por. cytowany powyżej wyrok w sprawie o sygn. K 18/04, a także potwierdzenie wskazanego stanowiska w wyroku w sprawie o sygn. K 32/09). Zarówno w prawie polskim, jak i unijnym obowiązuje ponadto zasada proporcjonalności. Okoliczności te zmniejszają niebezpieczeństwo wystąpienia różnych standardów ochrony praw podstawowych.Ochrona praw podstawowych w prawie unijnym opierała się początkowo na orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości, a później znalazła podstawy w normach traktatowych (obecnie wynika z art. 6 TUE). Stosownie do art. 6 ust. 1 TUE Unia uznaje prawa, wolności i zasady określone w Karcie praw podstawowych Unii Europejskiej z 7 grudnia 2000 r., w brzmieniu dostosowanym 12 grudnia 2007 r. w Strasburgu, która ma taką samą moc prawną jak traktaty. Zgodnie z art. 6 ust. 2 TUE Unia przystępuje do europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (Dz. U. z 1993 r. Nr 61, poz. 284, ze zm; dalej: Konwencja). Unia Europejska prowadzi obecnie negocjacje w sprawie przystąpienia do tej Konwencji. Stosownie do art. 6 ust. 3 TUE prawa podstawowe, zagwarantowane w Konwencji oraz wynikające z tradycji konstytucyjnych wspólnych państwom członkowskim, stanowią część prawa Unii jako zasady ogólne prawa. Obszerny katalog praw, wolności i zasad zamieszczonych w Karcie praw podstawowych wywodzi się w znacznej mierze z europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności; stroną tej Konwencji jest także Rzeczpospolita Polska. Stosownie do art. 52 ust. 3 i 4 Karty praw podstawowych w zakresie, w jakim Karta zawiera prawa, które odpowiadają prawom zagwarantowanym w Konwencji, ich znaczenie i zakres są takie same jak praw przyznanych przez tę Konwencję. Nie stanowi to przeszkody, aby prawo Unii przyznawało szerszą ochronę. W zakresie, w jakim Karta uznaje prawa podstawowe wynikające ze wspólnych tradycji konstytucyjnych państw członkowskich, prawa te interpretuje się zgodnie z tymi tradycjami. Natomiast na podstawie art. 53 Karty żadne z postanowień Karty nie będzie interpretowane jako ograniczające lub naruszające prawa człowieka i podstawowe wolności uznane, we właściwych im obszarach zastosowania, przez prawo Unii i prawo międzynarodowe oraz konwencje międzynarodowe, których Unia lub wszystkie państwa członkowskie są stronami, w szczególności przez Konwencję oraz przez konstytucje państw członkowskich.Tak więc Karta praw podstawowych, Konwencja, jak również konstytucyjne tradycje państw członkowskich wyznaczają wysoki poziom ochrony praw podstawowych (praw człowieka) w Unii Europejskiej.Powyższe okoliczności przesądzają o istotnej zbieżności aksjologicznej prawa polskiego i unijnego. Nie oznacza to jednak identyczności rozwiązań prawnych w obu porządkach prawnych. Trudno byłoby zakładać, że prawo unijne będzie zawierać normy w pełni pokrywające sie z normami prawa polskiego. Wynika to z różnic w sposobie tworzenia prawa unijnego, z udziałem wszystkich państw członkowskich, jak również z odmiennego charakteru obu porównywanych porządków prawnych (z jednej strony – prawo państwa, z drugiej strony – prawo organizacji międzynarodowej).