W ministerstwie sprawiedliwości media ujawniają bezprecedensową aferę hejterską, która prowadzi do natychmiastowej dymisji podsekretarza stanu oraz cofnięcia delegacji dla sędziów ściśle współpracujących z Ministrem Sprawiedliwości. W Sądzie Okręgowym w Rzeszowie sędziowie pozywają prezesa za nękanie. W Warszawie spadają sprawy z wokandy, bo sędziowie nie chcą ze sobą orzekać w jednym składzie. W Łodzi w X Wydziale Gospodarczym, po niecałym pół roku od powołania nowej przewodniczącej, pracownicy wymuszają jej dymisję z uwagi na niemożność współpracy i zarzuty o mobbing. W całej Polsce sędziowie odmawiają stawiania się przed Rzecznikiem Dyscyplinarnym Sędziów Sądów Powszechnych. Tak źle w wymiarze sprawiedliwości jeszcze nie było!
Ekspresowa wymiana kadr w atmosferze zarzutów o łamanie Konstytucji doprowadziła do wyniesienia na stanowiska kierownicze osób bez odpowiednich predyspozycji, doświadczenia i autorytetu. Dzisiaj, po dwóch latach wdrażania reformy kadrowej, poprawy funkcjonowania sądów nie widać, lawinowo przybyło za to konfliktów personalnych, ideologicznych i organizacyjnych.
Z jednej strony sędziowie, którzy przez lata nie mieli problemów z obowiązkowością, terminowością, kulturą i jakością merytoryczną orzeczeń stali się celem postępowań dyscyplinarnych i innych niedogodności typu odwołanie z funkcji czy przeniesienie do innego wydziału, bo ośmielili się głośno zaprotestować przeciwko upolitycznieniu wymiaru sprawiedliwości, ewentualnie wydawali orzeczenia niezgodne z oczekiwaniami rządzących.
Z drugiej strony, bardzo nieliczni wyrazili gotowość współpracy z formacją, która nie uznaje niekorzystnych dla siebie wyroków sądowych, szkaluje sędziów jako grupę zawodową oraz ustawami zwykłymi zmienia zapisy Konstytucji. W zasadzie, poza outsiderami, karierowiczami i frustratami, którym wcześniej nie powiodło się, nie było z kogo wybierać. To nie jest zatem przypadek, że mamy na niespotykaną dotąd skalę wysyp afer i konfliktów. Rządzący obarczają winą za aktualny stan rzeczy starą „kastę” sędziowską, która sterowana przez opozycję robi wszystko, aby przeciwdziałać zreformowaniu sądów.
Jednak rzeczywiste przyczyny aktualnej sytuacji dla każdego rozsądnego obserwatora nie budzą żadnych wątpliwości – poprzez selekcję negatywną została stworzona nowa „kasta” o niskim morale i wysokich aspiracjach, która choć wierna w zakresie głównych powierzonych jej zadań, w pozostałych aspektach prywatnych i zawodowych do swojej roli zdecydowanie nie dorosła.
SSO Ewa Maciejewska