Sędziowie: Krystian Markiewicz, Bartłomiej Starosta, Monika Ciemięga, Katarzyna Kałwak, Monika Frąckowiak i Dorota Zabłudowska, a wcześniej Waldemar Żurek i Dariusz Mazur, wszyscy odmówili stawiennictwa na wezwania Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych oraz jego zastępców – sędziów: Przemysława Radzika i Michała Lasoty. Z kolei, złożona w dużej części z sędziów, publiczność na rozprawie przed Izbą Dyscyplinarną Sądu Najwyższego w sprawie uchylenia immunitetu sędzi Ireny Majcher z Opola odmówiła opuszczenia sali rozpraw uznając wyłączenie jawności za nieuzasadnione. Anarchia czy bohaterstwo? To bardzo trudne decyzje powtarzają sędziowie, jednak inaczej nie możemy się zachować. Wszystkie inne dostępne metody sprzeciwu zostały wykorzystane. Dzisiaj przyszedł czas na bierny opór – sędziowskie nieposłuszeństwo.
Nieposłuszeństwo obywatelskie definiuje się jako aktywność obywatelską polegającą na publicznym, demonstracyjnym (na ogół poprzedzonym odpowiednią publiczną zapowiedzią) złamaniu przepisu prawa dla wyrażenia obywatelskiego sprzeciwu wobec tego przepisu. Osoba stosująca nieposłuszeństwo obywatelskie z zasady godzi się ponieść prawne konsekwencje i traktuje poddanie się tym konsekwencjom jako część demonstracji sprzeciwu.
Taki charakter ma sprzeciw wobec centralnych rzeczników dyscyplinarnych sędziów: Markiewicza, Mazura, Żurka, Starosty, Ciemięgi, Kałwak, Frąckowiak i Zabłudowskiej, a ponieważ dotyczy sędziów, możemy go nazwać nieposłuszeństwem sędziowskim.
Głęboko wierzę, że ten opór ma przyczyny, uzasadnienie, sens i siłę sprawczą. Tym bardziej, że już w najbliższy wtorek (24 września) poznamy opinię Rzecznika Generalnego TSUE w sprawie pytania prejudycjalnego czy prawo unijne należy interpretować w ten sposób, że obowiązek państw członkowskich do ustanowienia środków zaskarżenia niezbędnych do zapewnienia skutecznej ochrony sądowej sprzeciwia się przepisom likwidującym gwarancje niezależnego postępowania dyscyplinarnego wobec sędziów w Polsce poprzez wpływ polityczny na prowadzenie postępowań dyscyplinarnych i powstanie ryzyka wykorzystywania systemu środków dyscyplinarnych do politycznej kontroli treści orzeczeń sądowych.
W kolejnych zaś tygodniach należy się spodziewać wyroku, który ostatecznie przesądzi czy zmienione w grudniu 2017 r. przepisy dyscyplinarne wobec sędziów spełniają standardy unijne. Jeżeli obawy środowiska sędziowskiego, że tak nie jest, potwierdzą się, przepisy, które dzisiaj są kontestowane będą musiały być zmienione, również w części dotyczącej powoływania Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych i jego Zastępców. Wówczas odmowa stawiennictwa przed takim rzecznikiem nie będzie już określana jako sędziowskie nieposłuszeństwo, ale sędziowski obowiązek.
SSO Ewa Maciejewska