Na 196 stronie programu wyborczego partii Prawo i Sprawiedliwość znajdujemy interesujący akapit, który w ostatnich dniach wzburzył środowiska mediów oraz polityków opozycji, uruchomił komentatorów i analityków mediów:
Ze względu na odpowiedzialność i szczególne zaufanie, jakim cieszy się profesja dziennikarza, należałoby również stworzyć zupełnie odrębną ustawę regulującą status zawodu (ustawa o statusie zawodowym dziennikarza). Wprowadzałaby ona rozwiązania podobne do tych, jakie mają inne zawody zaufania publicznego, np. prawnicy lub lekarze. Głównym celem zmiany powinno być utworzenie samorządu, który dbałby o standardy etyczne i zawodowe, dokonywał samoregulacji oraz odpowiadał za proces kształtowania adeptów dziennikarstwa. Możliwe byłoby wtedy zlikwidowanie art. 212 KK, bo powstałaby gwarancja nienadużywania mechanizmów medialnych w sposób nieetyczny. Ustawa ta nie będzie jednak w żadnym stopniu ograniczać zasady otwartości zawodu dziennikarza.
Konstytucja z 1997 roku zauważa istnienie zawodu zaufania publicznego, atoli go nie definiuje. Nie wypowiada się na temat żadnego z zawodów, które potocznie uważa się za zawody zaufania publicznego, w tym – na temat zawodu pismaka, to jest – dziennikarza. Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie zajmował się różnymi zawodami zaufania publicznego i samorządami zawodowymi, ostatnio – w 2015 roku – rozstrzygał o zawodzie urbanisty. Przy tej okazji zdecydował się, w uzasadnieniu do wyroku z 24 marca 2015 r. w sprawie o sygnaturze K 19/14, dokonać próby definicji „kryteriów kwalifikowania poszczególnych zawodów jako zawodów zaufania publicznego, przy czym ocena powinna być dokonywana indywidualnie.”
Przytoczone poniżej fragmenty uzasadnienia pokazują, że kryteria trybunalskie (nie znamy innych) mają się nijak do zawodu dziennikarza. Bo na przykład, czy dziennikarz dokonuje jakichś świadczeń na czyjąś rzecz? Czy udziela komuś usług (o ile publikacja reportażu miała być usługą)? Czy pozyskuje informacje o swoich klientach – czytelnikach, widzach, słuchaczach?
W kwestii samorządu: jedyne zadanie, jakim obecna władza chciałaby skrycie obarczyć samorząd dziennikarski jest CENZURA.
Artykuł 54 Konstytucji
1, Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
2. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane. Ustawa może wprowadzić obowiązek uprzedniego uzyskania koncesji na prowadzenie stacji radiowej lub telewizyjnej
Zakazana przez konstytucję, może być bez problemu – w innej formie – uprawiana przez przymusowy samorząd. Który nie może, na szczęście, objąć osoby uprawiającej dziennikarstwo obywatelskie. Nowe media bardzo utrudniają kontrolę – publikacja felietonów na YouTube w formie vlogu jest dziennikarstwem czy nie? Prowadzenie blogu jest dziennikarstwem czy nie? Dlatego, być może, poszukiwanie – dla dobra i szczęścia oraz moralnego zdrowia obywateli – i kombinowanie z NASK metod nadzoru nad krajowym Internetem.
Tytułem dygresji przypomnę tutaj, że Rzeczypospolita po 1989 roku wliczyła dziennikarzom, wyrzuconym z pracy w stanie wojennym, okres pracy dla prasy podziemnej do „kodeksowego” stażu pracy. Powinni o tym pamiętać ewentualni autorzy nowego prawa – że dziennikarze niezależnie od woli Mózgu Państwa (© Piotr Najsztub) będą swój zawód wykonywać, także w drugim obiegu.
Wracając do samorządu dziennikarskiego i do zawodu zaufania publicznego: cztery lata temu mógłbym z przekonaniem powiedzieć, że taka inicjatywa nie prześlizgnęłaby się przez sito ówczesnego Trybunału Konstytucyjnego. Dziś jestem pewien, że kierowniczka Trybunału, która nie kryje się z przyjacielskimi kolacyjkami ze zwykłym posłem, przybywającego do jej mieszkania w towarzystwie ochroniarza, może dobrać taki skład, na przykład samych dublerów, który wyda oczekiwane przez Rząd i Partię rozstrzygnięcie.
Pomysł, by samorząd dbała o jakość kształcenia adeptów, jest tak idiotyczny w warunkach (jeszcze) wolności gospodarczej (także w szkolnictwie wyższym), że na razie nie jest wart w ogóle, by się nim zajmować. Charakterystyczne – bardzo freudowskie – jest sformułowanie „proces kształtowania adeptów dziennikarstwa”. W kształtowaniu, bo nie kształceniu, ma wielkie sukcesy – jak się wydaje – toruńska szkoła Tadeusza Rydzyka. Może ten wzór chcieliby autorzy rozwinąć i przenieść także do uczelni publicznych?
Warunkową likwidacją artykułu 212 w ogóle nie należy się zajmować. Szantaż, zawarty w przytoczonym fragmencie programu, jest czytelny, ale jak każdy szantaż moralnie dyskwalifikuje autorów. Należy ich z tym zostawić.
Oto fragment uzasadnienia wyroku z 23 marca 2015 roku w sprawie K 18/14:
3. Konstytucyjna regulacja zawodu zaufania publicznego.
883.1. Konstytucja w art. 17 ust. 1 posługuje się pojęciem „zawód zaufania publicznego”, ale pojęcia tego nie definiuje. W związku z tym interpretacja tego pojęcia nastręcza trudności. Trybunał podzielił pogląd, że brak kryteriów przynależności do grupy zawodów zaufania publicznego albo bardzo szeroko zakreślone kryteria mogą prowadzić do deprecjacji etosu tych zawodów. W skrajnym przypadku, „jeśli ustawodawca zwykły nie byłby ograniczony w swej swobodzie kwalifikowania zawodów jako zawodów zaufania publicznego, to otwarta byłaby droga do państwa korporacyjnego” (J. Hausner, D. Długosz, Tezy w sprawie zawodów zaufania publicznego, [w:] S. Legat, M. Lipińska, Zawody zaufania publicznego a interes publiczny – korporacyjna reglamentacja versus wolność wykonywania zawodu, Warszawa 2002, s. 121). Z tego względu Trybunał za zasadne uznał sformułowanie kryteriów kwalifikowania poszczególnych zawodów jako zawodów zaufania publicznego, przy czym ocena powinna być dokonywana indywidualnie.893.2. Art. 17 ust. 1 Konstytucji stwarza możliwość powołania korporacji samorządowych z uwagi na szczególne (materialne) cechy zawodów zaufania publicznego (zob. P. Sarnecki, Glosa do wyroku Sądu Najwyższego z 29 maja 2001 r. I CKN 1217/98 „Palestra” nr 5-6/2002, s. 187). Definiując te cechy, należy wykluczyć możliwość interpretowania pojęcia zawodu zaufania publicznego przez odwołanie się do treści ustaw, ponieważ „interpretowanie Konstytucji przy odwoływaniu się do treści pojęć użytych w ustawach byłoby zaprzeczeniem znaczenia Konstytucji jako «najwyższego prawa»” (postanowienie z 24 listopada 2004 r., sygn. Ts 57/04, OTK ZU nr 5/B/2004, poz. 300). Z drugiej strony, art. 17 ust. 1 Konstytucji jest adresowany do ustawodawcy, wobec czego ustawy będące wykonaniem kompetencji do utworzenia samorządów zawodowych należy także uwzględniać w analizie.903.3. W dotychczasowym orzecznictwie Trybunał wielokrotnie odnosił się do zawodów zaufania publicznego (zob. zwłaszcza wyroki z: 7 marca 2012 r., sygn. K 3/10, OTK ZU nr 3/A/2012, poz. 25; 26 marca 2008 r., sygn. K 4/07, OTK ZU nr 2/A/2008, poz. 28; 2 lipca 2007 r., sygn. K 41/05, OTK ZU nr 7/A/2007, poz. 72; 8 listopada 2006 r., sygn. K 30/06, OTK ZU nr 10/A/2006, poz. 149; 22 maja 2001 r., sygn. K 37/00, OTK ZU nr 4/2001, poz. 86). Najwięcej uwagi poświęcił dostępowi do tych zawodów, obowiązkowi sprawowania pieczy nad zawodami przez samorządy oraz postępowaniu dyscyplinarnemu wobec osób wykonujących zawód zaufania publicznego.913.4. Trybunał aprobuje w niniejszej sprawie dotychczasowe orzecznictwo co do rozumienia pojęcia zawodu zaufania publicznego i na tej podstawie, jak również z uwzględnieniem poglądów wyrażonych w doktrynie prawniczej, przyjął, że do cech takiego zawodu należą:92a) konieczność zapewnienia prawidłowego i zgodnego z interesem publicznym wykonywania zawodu, ze względu na znaczenie, jakie dana dziedzina aktywności zawodowej ma w społeczeństwie,93b) udzielanie świadczeń i wchodzenie przez przedstawicieli omawianych zawodów w kontakty z osobami fizycznymi w razie wystąpienia potencjalnego lub realnego zagrożenia dóbr o szczególnym charakterze (np. życia, zdrowia, wolności, godności, dobrego imienia),94c) staranność i dbałość przedstawicieli omawianych zawodów o interesy osób korzystających z ich usług, troska o ich osobiste potrzeby, a także zapewnienie ochrony gwarantowanych przez Konstytucję praw podmiotowych jednostek,95d) wymaganie szczególnych kwalifikacji do wykonywania omawianych zawodów, obejmujących nie tylko odpowiednie, formalne wykształcenie, ale także nabyte doświadczenie oraz dawanie rękojmi należytego i zgodnego z interesem publicznym wykonywania zawodu, z uwzględnieniem szczególnych norm deontologii zawodowej,96e) pozyskiwanie informacji osobistych i dotyczących życia prywatnego osób korzystających z usług przedstawicieli zawodu zaufania publicznego; informacje te stanowią tajemnicę zawodową, a zwolnienie z niej może nastąpić na zasadach określonych w przepisach ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego (Dz. U. Nr 89, poz. 555, ze zm.),97f) względna samodzielność wykonywania zawodu.984. Samorząd zawodowy reprezentujący osoby wykonujące zawody zaufania publicznego.994.1. Samorząd zawodowy jest jedną z form decentralizacji administracji publicznej, a równocześnie formą partycypacji obywateli w jej sprawowaniu. Art. 17 ust. 1 Konstytucji przyznaje ustawodawcy kompetencję do tworzenia samorządów zawodowych o wskazanych w nim cechach tj. samorządów reprezentujących osoby wykonujące zawody zaufania publicznego i sprawujących pieczę nad należytym wykonywaniem tych zawodów. Obowiązkiem ustawodawcy jest rozważenie, czy występują zadania publiczne wymagające wykonania w związku z pewnymi zawodami, a w razie pozytywnej odpowiedzi rozstrzygnięcie, w jaki sposób najskuteczniej zadania te zrealizować. Ustawodawca może zdecydować o powierzeniu wykonywania omawianych zadań publicznych organom administracji rządowej, jednostkom samorządu terytorialnego różnego szczebla (w zależności od możliwości ich realizacji) albo samorządom zawodowym. W tym względzie Konstytucja daje ustawodawcy wskazówki, stanowiąc w art. 15-17 oraz w preambule o możliwości przeniesienia obowiązku realizacji tychże zadań na wspólnoty obywateli (samorządowe, zawodowe itp.). Samorząd zawodowy nie ma własnych, niezależnych od państwa uprawnień, które mogłyby być przeciwstawiane państwu, ale jest tworzony w wyniku decyzji ustawodawcy co do kształtu systemu władzy publicznej.1004.2. Tworząc samorząd zawodowy, o którym mowa w art. 17 ust. 1 Konstytucji, państwo powierza pewnej grupie zawodowej realizację określonych zadań publicznych i wyposaża ją w tym celu w odpowiednie kompetencje władcze (zob. podobnie: wyrok NSA z 23 kwietnia 1991 r., sygn. akt II SA 238/91, ONSA nr 3-4/1992, poz. 61). Samorząd upodmiotowia określoną grupę zawodową i umożliwia jej samodzielne rozstrzyganie w określonych granicach o swoich sprawach. W rezultacie sprawuje on władztwo publiczne nad sprawami danej grupy zawodowej. Samorządność zawodowa wykorzystuje energię społeczną, wiedzę fachową i zdolności samoregulacyjne poszczególnych wspólnot dla zapewnienia optymalnej realizacji zadań publicznych. Decentralizacja za pomocą samorządu zawodowego wzmacnia legitymizację administracji publicznej oraz zaufanie obywateli do państwa, umożliwiając zainteresowanym grupom zawodowym udział w podejmowaniu rozstrzygnięć władczych, które ich dotyczą (zob. wyrok TK z 7 marca 2012 r., sygn. K 3/10). Głównym celem samorządów zawodowych utworzonych stosownie do art. 17 ust. 1 Konstytucji jest sprawowanie pieczy nad należytym wykonywaniem danych zawodów w granicach interesu publicznego i dla jego ochrony. To uzasadnia obowiązkową przynależność do samorządu wszystkich osób, które wykonują omawiane zawody.1014.3. Zgodnie z art. 17 Konstytucji funkcjonować mogą „samorządy zawodowe, reprezentujące osoby wykonujące zawody zaufania publicznego” (ust. 1) oraz „inne rodzaje samorządu” (ust. 2). Owe „inne rodzaje samorządu” określone w ust. 2 obejmują również, a contrario, samorządy zawodowe osób wykonujących zawody niemające charakteru zawodów zaufania publicznego. Ustawodawca może zdecydować o powołaniu samorządu zawodowego, o którym mowa w art. 17 ust. 2, którego zadania będą służyć ochronie praw tych osób (zob. M.B. Rękawek-Pachwicewicz, Determinanty prawne nadania statusu „zawodu zaufania publicznego” – podstawowe definicje i cechy, „Administracja Publiczna – Studia krajowe i międzynarodowe” nr 2/14/2009, s. 36). Działanie samorządów tego rodzaju jest wyrazem tworzenia się społeczeństwa obywatelskiego. Konstytucja nie określiła celów samorządów tworzonych na podstawie art. 17 ust. 2 Konstytucji, ustanowiła natomiast pewne granice ich aktywności. Uprawnienia samorządu nie mogą więc ograniczać wolności, o której mowa w art. 65 ust. 1 Konstytucji, np. przez nadawanie prawa do wykonywania zawodu. Podobnie uprawnienia te nie mogą ograniczać wolności działalności gospodarczej (art. 22 Konstytucji), obejmującej, w ogólnym ujęciu, wolność wyboru, wolność wykonywania działalności gospodarczej oraz swobodę umów zawieranych w ramach jej prowadzenia. Jeśli więc ustawodawca przyjmuje, że dana profesja nie jest zawodem zaufania publicznego, musi konsekwentnie uznać, że istnienie samorządu zawodowego, który ograniczałby wolność wykonywania zawodu lub działalności gospodarczej, jest niedopuszczalne.1024.4. Utworzenie samorządów, o których mowa w art. 17 Konstytucji, jest pozostawione ocenie ustawodawcy. Swoboda ustawodawcy w tym zakresie jest ograniczona, przy czym ograniczenia wynikają z rodzaju samorządów i celów ich powołania. Jeśli zatem ustawodawca dostrzega konieczność wykonania pewnych zadań publicznych i uzna, że powołanie samorządu zawodowego jest efektywnym sposobem ich osiągnięcia, to może zdecydować o utworzeniu właściwego rodzaju samorządu. Dotyczy to samorządu zawodowego zawodu zaufania publicznego w celu sprawowania pieczy nad należytym wykonaniem tego zawodu w granicach interesu publicznego, ponadto samorządu innych zawodów, a także samorządu gospodarczego w celu ochrony interesów przedsiębiorców przed działaniem administracji państwowej i samorządowej.
Ależ cel tej regulacji jest oczywisty – jeżeli samorząd, to i sądownictwo dyscyplinarne. A jeżeli sądownictwo dyscyplinarne – to i kara zakazu wykonywania zawodu. I zapewne nagle, w drodze ustawy, do rangi samorządu awansuje SDP – a jaką to stowarzyszenie prezentuje obecnie postawę, to widać, słychać, i czuć.
A konstytucja jest aktualnie całkowicie pozbawiona znaczenia – ona jest bowiem postkomunistyczna. W szczególności postkomunistyczny jest Bóg w preambule, ochrona własności, i trójpodział władzy.