Chyba zaczynam was rozumieć. Jakiś wasz były minister, który do Brukseli na europosła uciekł mówił, że Targowica. A to przecież synonim zdrady narodowej!
Jaka tam Targowica. Zgodnie z prawem i sprawiedliwie lepiej powiedzieć, że Europa. Wasz naczelnik sam przecież powiedział – i to na ważnej konwencji – że jest Europejczykiem, ale miazmatów z Zachodu nie przyjmie.
A jeden z waszych oficjeli dodał, że jakość waszej europejskości nawet lepsza niż tam, na Zachodzie, bo w bojach wykuta. I słusznie.
A wasz premier mówił, że za łatwo wam poszło w 1989 roku. No cóż, nasza armia jeszcze parę lat u was, na zachodniej granicy stała i sobie poszła, bo Wałęsa (brrr…) z Jelcynem wódki się napił i Jelcyn postanowił armię wycofać. I wycofał. I krwawej jatki nie było (hatakumby, jakby powiedział pewien miły młodzieniec). I dobrze zrobił, bo teraz wy, Europejczycy lepszego sortu sami do nas, też Europejczyków lgniecie.
Przecież Europejczycy są i w Władywostoku. To mogą być i w Warszawie.
Bez tej przeklętej Brukseli z jej miazmatami.
Кузьма Кузьмич