A jednak się kręci Słońce wokół ziemi, co wskażą księża palcami swojemi…
Zejdźmy w dół, a kawał to drogi, z tatokazikowego Parnasu do bagien w okolicach jeziora Stymfalos (stymfalidy, ptaki stymfalijskie miały to do siebie, że śmierdziały).
I na co trafimy obok śmierdzieli? Na innych śmierdzieli, ale już poza bagnem, bo wyszli z obrad komisji ustawodawczej. Z 29 członków komisji – w tym PO i Nowoczesnej – na sali zostało dwanaścioro. Wynik głosowania 10:2. Teraz nowe prawo przyklepie pani sędzia mgr Julia Przyłębska i chłopaki od niej. Po to ich w końcu tam osadzono, żeby robili, co prezes każe.
* * *
Dzieciątka nienarodzone, od etapu zygoty począwszy będą mogły z ulgą odetchnąć w łonie matki. Nikt ich nie abortuje i basta. To znaczy: ciężkie przypadki zespołu Downa, noworodki bez głowy, bez niezbędnych organów będą albo dłużej żyły w strasznym dla siebie świecie, albo w mękach umrą po paru godzinach takiego życia.
* * *
Piękny prezent dla kobiet. Cóż za nieszczęście, że niezbyt kalendarzowy. 8 marca wyszła też sprawa żydowska. Zawsze ci Żydzi!
Ale i tak kler się ucieszy. Bo to również prezent dla niego. Gdzie tam również – tylko i wyłącznie dla niego. W końcu, teoretycznie, się nie rozmnażają. Praktycznie chyba też nie, bo wolą ministrantów, a jeszcze się nie zdarzyło, żeby ministrant zaszedł w ciążę.
* * *
Są też inne pozytywne zmiany. To znaczy brak zmian jest pozytywny: Joachim Brudziński nie położy łapy na pieniądzach Owsiaka, a myśliwi nie będą polować w towarzystwie dzieci. Uf, co za ulga.
Ma to jednak uczoną nazwę: manewr kremlowski. Najpierw zamordyzm straszny i piekło na ziemi w projekcie ustawy, potem złagodzenie. No i mamy: Owsiaka kochamy, zwierzątka też, myśliwych (zgredów ogólnowojskowo-policyjnych) niekoniecznie. A która kobieta pomyśli, że zajdzie zaraz w ciążę i że ta ciąża niekoniecznie będzie szczęśliwie się rozwijała?
* * *
Coś zakłóca jednak tę radość. Coś, o czym mało który suweren pomyśli: Syria. Niech dzieci tam giną narodzone i nienarodzone. Są smagłe. Dulska powiedziałaby, że przyzwyczajone. Chodzi o nasze, rumiane, bielutkie, cudowne polskie dzieci.
* * *
Jest też coś pozytywnego: poszukajcie tych odważnych, którzy zamiast ukrywać się w sejmowych kibl… przepraszam, kuluarach, zostali na sali i głosowali przeciw. Dajcie im krzyżyk, choćby miał się składać z więcej niż jedna z drugą krzyżujących się kresek.
Czesław Marian Ogórek