Marsz Niepodległości już za nami, a kwestie przemocy wreszcie się klarują. Policja jest przeciwko zadymiarzom i podpalaczom (ostatnio zatrzymano podejrzanego o podpalenie mieszkania racą).
Skoro tak, to policja – z buciorami, pałami, tarczami i całym swym wdziękiem – jest po naszej stronie. Tym bardziej, że PiS pochwalił szemrany patriotyzm bandytów i z lekką drżączką szukał prowokatorów z Antify, których jakoś nie znalazł, bo to kibole lubią zadymy, jak świnia zapasy w błocie (odniesienie do słów Leszka Jażdżewskiego, redaktora „Liberté” zamierzone).
Wojsko? Zawodowcy na ulice nie wyjdą, żeby straszyć tych, których mają bronić.
WOT? Chyba woli zabawę w paintball i pikniki na łonie natury.
Kościół? Wśród dziesiątków tysięcy demonstrujących kobiet i mężczyzn przeważali zapewne katolicy, a J. Kaczyński jednak przeszedł się po kościołach, żeby sprawdzić, czy są dobrze pilnowane. Przed wiernymi?
Co zostaje ludziom prezesa? Pieniędzy na kupowanie ludzi coraz mniej, a nowe pokolenie pokazało już, jak kocha PiS.
Prawda, można pójść drogą Trumpa: zanurzyć się we własnych urojeniach.
Jakub Tau