Jeśli sytuacja nie zmieni się diametralnie przed dniem drugiej tury wyborów, to może się okazać, że zarówno sondaże publikowane w tym czasie, jak i exit poll podczas wieczoru wyborczego nie będą w stanie poprawnie wskazać zwycięzcy. Jeśli różnica w liczbie głosów między kandydatami wyniesie kilkaset tysięcy, to sondaż nawet na licznej reprezentatywnej próbie będzie miał za małą czułość, aby poprawnie pokazać wynik. Warto, aby media już teraz przygotowały swoich odbiorców na tę ewentualność – choćby po to, aby uniknąć bałamutnych oskarżeń o manipulowanie wynikami sondaży, pisze dr Adam Gendźwiłł, ekspert wyborczy Fundacji im. Stefana Batorego.